23 minuty w piekle
Cena regularna:
29,90 zł
Promocja trwa do 31 stycznia 2025
towar niedostępny
dodaj do przechowalniOpis
Bill Wiese
Przejmujące świadectwo człowieka, który doświadczył rzeczywistości piekła!
- Gdzie znajduje się piekło?
- Czy rzeczywiście jest miejscem pełnym ognia?
- Czy „dobrzy” ludzie lub dzieci mogą tam trafić?
- Czy istnieją różne stopnie kar?
- Czy są tam demony?
- Czy demony mogą dręczyć ludzi w piekle i na ziemi?
Bill pewnej nocy przeżył chwile grozy. Podczas trwającej 23 minuty wizji, Bóg pozwolił mu doświadczyć rzeczywistości piekła. I choć ta przerażająca podróż trwała zaledwie krótką chwilę, to wie, że już nigdy nie chce tam wrócić…
Całkowicie zmienił swoje życie i przekonania. Przez długi czas bał się o tym mówić. Dziś opowiada o tym, co widział, słyszał i czuł. Przytacza ważne fakty, odpowiada na nurtujące nas pytania. A przede wszystkim z całą mocą ostrzega przed miejscem wiecznego potępienia, które istnieje naprawdę! Dzięki jego historii będziemy mogli niemal naocznie dotknąć grozy piekła.
Książka „23 minuty w piekle”, to prawdziwa historia o cierpieniu opowiedziana ustami naocznego świadka.
Jest niedzielny wieczór 22 listopada 1998 r. Bill Wiese wraca wraz z żoną Annette z miłej kolacji u przyjaciół i tuż przed północą kładzie się spać. Około 3 w nocy zostaje nagle wyrwany ze snu, a potem uniesiony w powietrze, po czym opada... na dno piekieł.
Podczas trwającej 23 minuty wizji w sposób jak najbardziej cielesny doświadcza piekielnych mąk, stając się jednocześnie więźniem demonów i uczestnikiem rzeczywistości piekielnej. Bill nie może wezwać Boga na pomoc, bo Jezus zabiera mu na ten czas świadomość życia wiarą. Czuje i doświadcza wewnętrznej niemocy człowieka potępionego. Niespełna półgodzinna podróż Billa to nie sielankowa wędrówka jasnym tunelem do „życia po życiu”, lecz dotknięcie duszą i ciałem grozy piekła. Dla autora te 23 minuty były „wystarczające, by nabrać niezłomnego przekonania, że już nigdy nie chce tam wrócić, nawet na jedną krótką chwilę. A celem życia stało się opowiadanie innym ludziom o tym, co widział, słyszał i czuł, aby każdy, kto przeczyta tę historię, mógł nabrać właściwego przekonania i za wszelką cenę chciał uniknąć tego miejsca”.
No, proszę Pani, tani chwyt jak z horroru klasy B. Wypiła Pani za dużo sylwestrowego szampana i snuje Pani opowieści z mchu i paproci – kpić będą racjonaliści. Piekło istnieje, ale raczej jako stan duszy, takie wieczne NIC – zaprotestują zwolennicy złotego środka. Skoro Bóg jest miłością, to z pewnością w piekle odbędą się na końcu świata wielkie rekolekcje i Książę Ciemności podąży w stronę światła – wyrażą nadzieję optymiści.
Po lekturze wspomnień Billa przez kilka nocy nie mogłam spać. W Nowy Rok wkroczyłam z drżeniem serca, mając stale w zakamarkach świadomości realistyczne opisy z „23 minut w piekle”. Czym innym jest gdzieś „z boku głowy” nosić mgliste wyobrażenie o hipotetycznych czeluściach, a czymś innym dać wiarę świadkowi, którego słowa potwierdzają wszystko, o czym możemy przeczytać w Biblii i wizjach mistyków. O północy niebo rozświetliły fajerwerki, a ja myślałam o tej bardziej realnej, niż chciałoby się pamiętać, krainie wiecznego cierpienia. I, proszę wierzyć, piszę to nie po to, by słupki czytelnictwa gwałtownie poszły w górę.
Wiese, podając w osobistym świadectwie własne szczegóły, nie pisze przecież niczego nowego. Znamy to od wieków, lecz zamknęliśmy uszy albo ktoś je skutecznie zalepił miodem kłamstwa. Czy zastanawiałeś się,
Czytelniku, komu zależy na zbagatelizowaniu tematu i sprowadzeniu go do kabaretowych igraszek z diabłem? Kto ma korzyść z ubrania śmiertelnie ważnej prawdy w błazeńską czapkę z dzwoneczkami? I dla kogo od wieków kręci się jarmarczny biznes z różkami, kopytkami i ogonkiem? Na świecie żyją tysiące ludzi zdolnych uwierzyć w latającego potwora spaghetti, inwazję kosmitów czy boskość Diego Maradony. Dlaczego tak trudno przyjąć, (parafrazując tytuł historii o chłopcu – podróżniku do Nieba), że piekło istnieje... naprawdę? I że potępieni, połączeni cierpieniem, skazani są jednocześnie na wieczną, rozpaczliwą samotność, z której ani sen, ani śmierć nigdy ich nie uwolni, bo trafili tu z własnej, wolnej woli.
Ks. Piotr Glas – znany polski egzorcysta, po kilkunastu latach posługi twierdzi, że bardziej niż niejedna teologiczna książka, w wierze utwierdza go to, co słyszy z ust szatana przymuszonego do mówienia prawdy. Ta prawda to codzienna walka ciemności ze światłem toczona o nasze dusze, bez względu na to, czy wierzymy w nią czy nie. Krwawe starcie na śmierć i życie, a właściwie na wieczne cierpienie lub zbawienną wieczność. I możemy nie dotykać tematu, obchodząc go strachliwie, nie chcąc mącić szampańskiej życiowej zabawy, lub – przeciwnie – upajać się mrożącymi krew w żyłach opisami piekielnych detali. Każda z tych dróg prowadzi na manowce.
Z kalendarza na 2016 rok zdarliśmy styczniowe karty. Ile dane nam będzie jeszcze zedrzeć? Może dziś ostatnią? Boimy się tego i to żaden wstyd. To znaczy, że pulsuje w nas krew. Co z nią zrobimy? Dla kogo gotowi będziemy, mimo strachu, utoczyć choć parę kropli? Czy będzie wrzała żądzą grzechu, chciwa na „mieć”, „czuć”, „zagarniać”? Czy popłynie spokojnym nurtem, pozwalając sercu bić miarowo ku życiu, które się nie kończy? Czy podpiszę nią wyrok na siebie, czy przypieczętuję przymierze z Bogiem, który wezwie mnie na pewno?
Sylwia Mazurczak
Dane techniczne
Format | 14x20 cm |
Ilość stron | 176 |
Rodzaj oprawy | miękka |
Wydawca | Wydawnictwo AA |
ISBN | 9788378642176 |